• 28 pasm • Wstęp • Kto napisał i zrobił zdjęcia?
• Wybrane strony w formacie PDF
• Český • Francais • Pуccкий
Adres do korespondencji PKS Bytom PKS Tarnowskie Góry |
Andrzej Matuszczyk,Kraków, 12 października 2004 r.Kiedy na wiosnę 2003 roku Tomasz Rzeczycki z Bytomia przesyłał mi projekt swojej książki o polskich górach nie spodziewałem się, że ta interesująca pozycja ukaże się drukiem tak szybko i w tak wytwornej szacie graficznej. "Góry Polski" wydane przez katowicką oficynę "Emmanuel - Czesław Mauer" to swoista encyklopedia naszych gór opracowana w konwencji ciekawostek, mało znanych szczegółów, historycznych archiwaliów - a wszystko to w poprawnie dobranej proporcji oraz przy uwzględnieniu rozmaitości wątków. Autor podjął się pracy wielotematycznej a przez to trudnej w wiaryodnym ukazaniu każdego z pasm górskich, przy uwzględnieniu specyfiki wątków różnej dla różnych grup w górach. O trafności wyboru tematów świadczyć może sam dobór tytułów poszczególnych ustępów. Najbardziej zagospodarowany Beskid Śląski słusznie określono mianem "piękna podeptanego", a Beskid Mały "krainą sztucznych jezior". Jedyne przed II wojną światową górskie obserwatorium astronomiczne w Beskidach Zachodnich stało na szczycie Lubomira (904 m) i stąd wziął się tytuł rozdziału o Beskidzie Makowskim - "astronomiczne góry". Są też nieco kontrowersyjne nagłówki, jak "Lenin na łańcuchu" dla Tatr czy "góry do pływania" dla Pienin. Z kolei strzałem w przysłowiową dziesiątkę określiłbym "najmodniejsze pustkowie" dla Bieszczadów czy "ukrzyżowane pagórki" dla Gór Świętokrzyskich. "Klęska widokowa" nawiązuje do byłej ekologicznej katastrofy w Górach Izerskich, "ojczyzna zimy" do połozonego w Górach Orlickich Zieleńca, a "wysypisko rzeźb" do skomplikowanych historycznych dziejów Masywu Ślęży. Każdy z rozdziałów ozdabiają dobre technicznie kolorowe fotografie. Podstawowe przesłanie dzieła wypełnia takie oto zdanie z jego części wstepnej: ...Znając najciekawsze miejsca danej okolicy (turysta) jest w stanie samodzielnie zaplanować jej zwiedzenie... Jeżeli ktos nie zna w ogóle gór albo poszukuje w turystycznej literaturze czegoś o nich szczególnie ciekawego - książka Tomasza Rzeczyckiego zaspokoić potrafi oczekiwania jednych oraz drugich - i to pozostaje jej istotnym walorem. Za pewien mankament dzieła należy uznać zbyt dużo uwagi, jaką autor poświęcił dywagacjom na temat topograficznych podziałów i dociekaniom o samym położeniu wielu grup Karpat i Sudetów - na niekorzyść lepszego rozwinięcia wątków historycznych lu opisania szczególnego rodzaju osobliwości. Jako niektóre przykłady niezręczności uznałbym np. stwierdzenie ze str. 147: ...najbardziej znanymi postaciami jakie weszły na szczyt w XX wieku (chodzi o Babią Górę) byli twórca Związku Radzieckiego Włodzimierz Lenin i Karol Wojtyła - późniejszy papież Jan Paweł II... Na str. 159 informuje się czytelnika, że najwyższa w Beskidzie Wyspowym Mogielica to szczyt niewielki... Na str. 130 autor używa bezsensownej nazwy - Podbeskidzie, obcej znawcom geografii i topografii, za to nader często nadużywanej przez Telewizję. Nowe schronisko PTTK na Starych Wierchach otwarto w 1972 a nie w 1974 roku (str. 166) a informacja, że ...Mieczysław Orłowicz to pierwszy Polak odznaczony tytułem Przodownika Pracy w turystyce.. (str. 207) - na skalę wszystkich dokonań jednego z czołowych polskich krajoznawców - wydaje się brzmieć mało istotnie i nieco pretensjonalnie. Przystoczone przykłady uchybień nie mogą jednak zepsuć ogólnie pozytywnego wrażenia o książce Tomasza Rzeczyckiego a fakt, że już zauważyłem jej cytowanie przez innych autorów świadczyć może najlepiej o rzeczywistej wartości dzieła a zarazem jego użyteczności. Recenzja ukazała się drukiem: Gazeta Górska nr 3-4 (48-49), lipiec-grudzień 2004 r., s. 7 |